sobota, 27 listopada 2010

"Pożegnanie z Afryką" Karen Blixen

 

Zamknij oczy. Pomyśl o Afryce. Co widzisz?

Ja... spacerujące z gracją żyrafy, machające uszami słonie, wylegujące się na słońcu lwy i tych, którzy są dopełnieniem, a zarazem najważniejszą częścią tego "kręgu życia" - Czarnych Ludzi.

Karen Blixen, duńska arystokratka a zarazem osoba o interesującym życiorysie czaruje nas opowieścią o niezwykłym kontynencie. Ziemi, która jak kochanka przyjmuje z otwartymi ramionami, aby w końcu porzucić. Mająca swoje humory, strzeżąca tajemnic przed Białymi, których uważa za intruzów.

"Miałam w Afryce farmę u stóp gór Ngong" - tak rozpoczyna się ta, dla nas Europejczyków egzotyczna książka, przedstawiająca Kenię w początkach wieku XX. Wieku, który przyniósł ogromne zmiany na całym świecie. Autorka pisząc wspomnienia ,wie o tym, że Afryka ,z którą miała do czynienia odchodzi nieodwołalne :

" W Kenii wszystko się zmienia i wiele zmieniło się od tego czasu, kiedy tam mieszkałam. Spisując teraz możliwie dokładnie swe wspomnienia z życia na farmie, notując z pamięci obraz kraju i mieszkańców tamtejszych pól i lasów, robię to z myślą , że mogą się one posłużyć jako przyczynek do historii minionych czasów."

Trudno się oprzeć wrażeniu, że w tej powieści została zamknięta jakaś mała cząstka tamtych miejsc i czasów. Szczególnie zauważalna jest cisza. Cisza, tak "odczuwalna" w rytmie życia czarnych mieszkańców została przełożona na karty książki. 
Po całym ciężkim dniu przynosiła spokój i zapomnienie. Po jakimś czasie nawet przestałam sobie wyobrażać chodzenie spać, bez chociażby kilku stron  kojących słów.


"Gdy człowiek raz uchwyci rytm Afryki, stwierdza potem, że powtarza się on w całej muzyce kontynentu. To, czego się nauczyłam od zwierząt , przydało mi się także wtedy, gdy miałam do czynienia z miejscowymi ludźmi... Po zetknięciu się z rodowitymi mieszkańcami Afryki dostosowałam rytm swojego codziennego życia do taktu afrykańskiej orkiestry"

Czytając , czułam się jakbym siedziała na przeciw Karen - siwawej staruszki i słuchała dziejów plantacji kawy. To nie jest wielka Historia. To codzienność, do której dodała szczyptę niezwykłości,
egzotyki, tajemniczości. Dla osób szukających szybkich zwrotów akcji i szalonych przygód będzie ona zwyczajnie nudna. Dla mnie jednak nie. Pozwoliła mi (na ile to możliwe) poznać ten kontynent , tamtych ludzi i całkowicie się zachwycić.


Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Pożegnanie z Afryką" wyd. "Iskry", Warszawa 1988, tłumaczył Józef Giebułtowicz.

niedziela, 21 listopada 2010

"Życie składa się ze szczegółów"

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, co robi młodzież w czasie swoich (niewielu!) chwil wolnych?
Proszę:



















To prezenty dla mojej koleżanki z okazji mikołajek. Nie są one oczywiście doskonałe, ale to jedne z moich pierwszych dzieł wykonanych samodzielnie, mam nadzieję, że jej się spodobają.

Młodzież także czyta i robi zakładki:


















Przez miniony tydzień spotkały mnie też miłe niespodzianki. Udało mi się wygrać książkę na blogu Moje lektury. Bardzo się cieszę i jednocześnie dziękuję:).

Czy zastanawialiście się czasami, jak jest sens sprzątania, gdy zaraz jest dokładnie tak samo? Otóż, jest ! W czasie porządków na półce z książkami rodziców natchnęłam się na Waldemara Łysiaka i "MW". To od dawna poszukiwana przeze mnie lektura, która (o ironio!) czekała na mnie ze stoickim spokojem za ścianą.

Upolowałam także w bibliotece autobiografię Artura Rubinstaina i "Córkę czarownic" Terakowskiej.

Ponadto czytam sobie teraz nieśpiesznie "Pożegnanie z Afryką", co widać :) .

A na koniec chciałabym podziękować za wszystkie miłe komentarze . Mam nadzieję, że blog będzie się rozwijał jak najlepiej , szczególnie że od następnej notki będzie on ściśle książkowy :) .

niedziela, 14 listopada 2010

"Powiedź mi , jakie książki masz w domu, a powiem Ci kim jesteś"

Na dobry i bezpieczny początek pragnę Wam przedstawić zdjęcia mojej skromnej biblioteczki. Zbiory te zgromadziłam w większości w ciągu ostatnich dwóch lat. Nie jest tego dużo, ale lecz mam zamiar cały czas powiększać swoją kolekcję. Kocham kupować książki! Co jak widać kończy się brakiem miejsca w gablotce. To nic, są jeszcze inne półki świecące pustkami. Koniecznie trzeba je zapełnić!


Miłego oglądania...:) Jak to powiedział Jarosław Iwaszkiewicz: "Powiedź mi, jakie książki masz w domu, a powiem Ci kim jesteś" .





A więc, kim jestem?

sobota, 13 listopada 2010

"Nawet najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku..."

Witam Was serdecznie w mojej pierwszej notce na blogu Szara Przystań!

Szara Przystań to miejsce, gdzie odchodzą elfy oraz  ostatni powiernicy Pierścienia. Wybrańcy.
Każdy z nas, miłośników książek jest wybrańcem. Dano nam dwa życia, bo "kto czyta książki, żyje podwójnie".

Po prawie rocznym obserwowaniu pięknych blogów innych miłośników książek i ja postanowiłam spróbować. Nie wiem, czy dam sobie radę , dlatego tak liczę na Waszą pomoc. Nie umiem pisać pięknych recenzji, ale będę się tego uczyć. Za wszystkie rady i wskazówki będę bardzo wdzięczna :)

Otwierają się nowe drzwi...