Zapewne większość z was miała możliwość zapoznania się z
filmem "Jak zostać królem"
(znanym co niektórym bardziej pod oryginalnym, bardziej adekwatnym tytułem
"The King's speech"). Opowiada on historię Bertiego, późniejszego
króla Jerzego IV i jego wielką walkę z nawykiem jąkania. W tle cały czas
ukazywana jest sytuacja Anglii, w owym, niespokojnym czasie poprzedzającym
wybuch II wojny światowej. Bertie musi stawić czoła temu, do czego nie był
nigdy przygotowany, musi stać się królem. Oglądając to oscarowe dzieło po raz
kolejny miałam możliwość spotkać intrygującą "tą kobietę" - Wallis
Simpson dla której brat Bertiego, Edward VIII zrezygnował z tronu.
Kim była Wallis Simpson? Anne Sebba kreśli nam portret
osoby, której łatwo i szybko ocenić nie można. Czegoż to nie opowiadano o niej!
Że odwiedzała domy publiczne w Hongkongu, handlowała narkotykami w Chinach, pracowała
jako szpieg na żołdzie Sowietów, a później nazistów, że była kochanką Ribbentropa.
Wszystkie te plotki świadczą o tym, jak wielki był skandal obyczajowy wywołany
przez Wallis, który stał się jednym z problemów wagi państwowej i kto wie, czy
nie zmienił on nawet biegu historii, chociaż dzisiaj brzmi to niewiarygodnie.
Autorka "Tej
kobiety.", dla której książka o pani Simpson była już kolejną w jej
dorobku, posługuje się stylem żywym i intrygującym, czyta się szybko, jak
interesującą powieść pełną niespodzianek. Czytelnik może śledzić życie Wallis
od chwili urodzin, aż do samej śmierci. Życie tyleż ciekawe, co niełatwe. Od
dziecka rozdarta między sprzecznymi pragnieniami, wyróżniająca się swoją
bezkompromisowością i poczuciem inności, które starała się zatuszować na różne
sposoby, między innymi utrzymywaniem świetnej figury. Jej pierwsze małżeństwo
okazało się całkowitym nieporozumieniem, a jej dalekie podróże na Daleki Wschód
miały na celu zebranie myśli i zapewnienie sobie bezpieczeństwa w postaci ...
nowego małżeństwa. Jej skłonności do luksusu stały się wręcz przysłowiowe, a
ogromny zbiór wspaniałej biżuterii budził zazdrość i podziw kobiet na całym
świecie.
Dzięki biografii Wallis możemy po raz kolejny przenieść się
w lata przedwojenne, tak różnorodne, bogate, sprzeczne. Dowiedzieć się czegoś
więcej o członkach brytyjskiej rodziny królewskiej, ale także o bogatej i
wypływowej socjecie lat dwudziestych i trzydziestych. Mnie osobiście zszokowała informacja o
tym, że już we wspólnym domu Wallis i Edwarda nie było ani jednej książki, a
służba została pouczona by zwracać się do samej Wallis : 'Wasza Królewska Wysokość',
chociaż nikt jej tego tytułu nie nadał!
"Ta kobieta. Wallis Simpson" to wciągająca
biografia osoby, którą trudno nam, nawet z perspektywy czasu ocenić
jednoznacznie i oznaczyć nalepką - dobra lub zła. I może to jest klucz do
zrozumienia jej samej - przyjąć to, że była pełna zaskakujących kontrastów lecz
przez całe życie,z różnym skutkiem poszukiwała szczęścia . Jak niejeden z nas.
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu Znak.
Cała ta historia wydaje się bardzo ciekawa i fakt, że rzeczywiście miała miejsce w historii Wielkiej Brytanii dodaje jej tylko pikanterii. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńZachęcam, jest naprawdę dobrze napisana i czyta się z przyjemnością :).
Usuńmyślę, że to jednak nie dla mnie tematyka, poczekam na kolejne...
UsuńCiekawe to !
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Śmiesznie, bo ja właśnie czytam "Jak zostać królem" a tu recenzja książki w jakiś sposób wiążącej się z historią;) Lubię biografie, szczególnie jeśli dotyczą kobiet sciągającym mężczyzn na pewnego rodzaju manowce;) u mnie już na liście do przeczytania
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj, to nie tak, jeżeli chodzi o ściąganie na manowce. Edward miał ciężki charakter jeżeli o tym mowa i otoczył Wallis coś w rodzaju zapory... miało to swoje dobre i złe strony. Jak dla mnie - byli warci siebie nawzajem :).
UsuńPozdrawiam ciepło
Jedno jest niepodważalne - charakterek to ona miała!
OdpowiedzUsuńLubię dobrze napisane biografie, szczególnie ciekawych kobiet (na przestrzeni wieków i kontynentów). Ta zapowiada się jako taka, więc jeśli będę miała okazję - sięgnę.
Zachęcam gorąco :).
UsuńP.S. Piękny awatar, Mary :). To również obraz Volegova, prawda?
Również:) Przeczytałam wpis na blogu Beatriz i zakochałam się obrazach tego pana. Co prawda mojego van Gogha nie przebije, jednak na stałe zagościł w poczcie ulubionych.
UsuńJa również darzę jego obrazy wielką miłością. Mają w sobie coś niesamowitego, co przyciąga! Jak dla mnie - magia w czystej postaci.
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Chyba skuszę się na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJuz od jakiegoś czasu mam ochotę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńNie czytuję zbyt często biografii, ale tym razem jestem zaintrygowana. Być może przekonałaś mnie do zmiany czytelniczych nawyków ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię biografie. Oglądałam film "Jak zostać królem", więc tym bardziej "Ta kobieta" wydaje mi się interesująca.
OdpowiedzUsuńKsiążka pokazuje, jak silny wpływ na mężczyznę może mieć kobieta. Lektura wciągająca.
OdpowiedzUsuńświetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuń