czwartek, 27 stycznia 2011

Agnieszka Szygenda "Kupię rękę"






















"Nie mam zwyczaju mówić innym, jak powinni żyć.
Zbyt mało wiem o drugim człowieku.
W zasadzie nie wiem o nim prawie nic prócz tego,
że jest zupełnie inny niż ja."

Agnieszka Szygenda

Z zasady nie czytam nowości. Uważam bowiem, że to co najważniejsze w literaturze znajdę i w książkach nie opatrzonych naklejką "nowość". Jest także dużo większe prawdopodobieństwo, że nie trafię na wypociny grafomanów, których jedynym celem jest dorobienie się pokaźnej sumy pieniędzy.

Jednak tym razem muszę uderzyć się w pierś, bo trafiłam na książkę , która dała kłam moim słowom. Nie jest ani grafomańska, ani nastawiona na zdobycie wielkich pieniędzy. Została napisana z potrzeby serca, aby podarować czytelnikowi chwilę wytchnienia, ale również zwrócić uwagę na pewne, ważne problemy.

Mowa o powieści o oryginalnym i prowokującym tytule - "Kupię rękę". Cóż to znaczy? Jak można kupić rękę? Autorka przekonuje nas, że można , a z nią poniekąd całego człowieka.

Poznajemy trzech różnych bohaterów - Olgierda, Igę i Tomka. Pierwszy z nich to człowiek w średnim wieku, dorobkiewicz, którego jedynym celem i sensem życia jest praca. Nieszczęśliwy, postanawia pewnego dnia zdobyć się na niezwykły krok reklamowy .
Iga to studentka, zakochana ze wzajemnością, której przyszłość wydaje się być jak prosta droga. Życie jednak gotuje jej wielką niespodziankę.
Tomek jest również studentem, bez pieniędzy, zdanym tylko na siebie. Aby zapewnić byt matce i sobie postanawia założyć niezwykłą aukcję.

Trzy różne postacie, inne stadia psychologiczne. A jednak, każdy z nich dąży do tego samego- akceptacji,miłości,bezpieczeństwa. Poszukują po omacku, obijają się, doprowadzają do katastrofy. Czy jednak jest szansa na zmianę? Czy odkryją prawdziwe źródło tych uczuć?

Unikam książek "mocniejszych". Przeżywam je zbyt bardzo, nie śpię po nocach, myślę... Ale jednak warto od czasu do czasu. Skłaniają do podjęcia wysiłku , pokazują inny świat niż ten, którego jestem przyzwyczajona.

 Z przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałam tą krótką, ale treściwą książkę. Autorka nie moralizuję na siłę, lecz delikatnie podpowiada, skłania do myślenia, zadaje pytania.
Mam w planach zapoznanie się także z debiutanckim utworem Szygendy - "Wszystko gra". Szczególnie, że inspiracją do napisania była gra The Sims , jedna z moich ulubionych.

14 komentarzy:

  1. O, ja właśnie wczoraj skończyłam tę książkę i muszę przyznać, że choć nie spodziewałam się żadnych rewelacji, to jednak mnie pozytywnie zaskoczyła. Szczególnie te symbolicznie ujęcie sprawy... Niedługo będzie u mnie recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. już jakiś czas temu przykuła moją uwagę okładką. może będzie mi dane ją w końcu bliżej poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Byłam ciekawa tej książki. Po Twojej recenzji - zapisuję na listę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. cóż, brzmi naprawdę ciekawie. spróbuję przeczytać. ;)

    PS nie wiem, dlaczego tak zaniedbałam bloga.. postaram się to nadrobić, chociaż moje ferie dobiegają końca..

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm ... książka, choć nie w moim guście, wydaje się być ciekawą pozycją. Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam czasami po "mocniejszych" książkach koszmary- ale najczęściej złe sny przychodzą same. Najlepszy jest fakt, że po przebudzeniu się z nich śmieję! :) Naprawdę, nie wiem, co jest w tych batonikach, bo ostatnio śniło mi się gigantyczne jabłko goniące mnie po jakiejś łące :D Eh, te moje sny :)
    Co do książki- poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale teraz dopisuję do swojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka razy natknęłam się na tę książkę, ale wcześniej mnie nie zainteresowała na tyle, żebym planowała ją przeczytać. Ale jeżeli znajdę w bibliotece, to chętnie wypożyczę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdecydowanie wolę wyszukiwane przez Ciebie niesłusznie zapomniane perełki z przeszłości, ale recenzję przeczytałam z zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Lirael : książki niesłusznie zapomniane również się pojawią i to niedługo ;) . Już mam nawet wypożyczone.

    OdpowiedzUsuń
  11. O "Kupię rękę" naczytałam się wiele dobrego, jednak nie miałam możliwości jeszcze za nią chwycić ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. Intrygujący tytuł, rozejrzę się w bibliotece ;)Zwłaszcza, że dawno nie czytałam nic polskich autorów.

    Pozdrawiam ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawiłaś mnie :) Nieźle się zapowiada, może po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam niesamowitą słabość do "Lalki" :) Kiedy w zeszłym roku szkolnym przerabiałam to, przeczytałam całość od deski do deski i nawet zainwestowałam w to wydanie, które zaprezentowałaś tutaj :) Cieszę się, że ją posiadam, z pewnością do niej wrócę :)


    Miło mi sprawić Tobie radość, a swoją drogą dodaję do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń