piątek, 20 maja 2011

"Wątek poboczny" Stella Szeszuła + wyniki wygrywajki

Są książki, o których można by pisać godzinami, dyskutować z najbliższymi stawiając argumenty i kontrargumenty. Wielokrotnie wracać do nich przy możliwej okazji, by znów zachwycić się bogactwem języka, bliskością bohaterów, czy niezwykłymi przygodami.
Są jednak także książki, po przeczytaniu których nie ma się nic sensownego do powiedzenia. I chociaż osobiście pisanie recenzji pomogło mi wypracować w sobie umiejętność pisania o wielu, nawet nieinteresujących mnie utworach to jednak czasem bywam w przysłowiowej "kropce". I tak jest z "Wątkiem pobocznym" autorstwa Stelli M. Szeszuły, autorce o pięknym i oryginalnym imieniu.

 Meadow Rice, córka Thomasa Rice wychodzi niedługo za mąż. Jednak ta, jak można by przypuszczać szczęśliwa wiadomość nie budzi u nikogo radości. Dlaczego? Otóż ojciec panny młodej nie cierpi przyszłego zięcia. A sama Meadow nie jest przekonana o trafności swojej decyzji, gdyż w głębi serca nie kocha narzeczonego.
Nic ciekawego? Niby tak, gdyby nie jedna, "niewinna" postać - Roger Wood.

 To nie jest powieść, którą można skojarzyć sobie z moją osobą. Ja i ona to zupełnie inne charaktery i osobowości. Jednak musiałyśmy dojść do kompromisu i uczyniłyśmy to nawet bez sporów i szybko.
Głównie za sprawą wspomnianego już Rogera - człowieka intrygującego, gdyż tacy są właśnie cynicy, "najbardziej znani, z tego , że są znani" , egoiści , ukrywający swoje własne wrażliwe wnętrze pod płaszczem wredności. Jego język jest cięty, ale dzięki temu w jakiś sposób przyciąga i składnia do dalszego czytania. Bo to właśnie język, a szczegółowo mówiąc: dialogi (opisów tam nie ma prawie w ogóle) są głównym plusem tej książki. Dialogi irracjonalne, nie pozbawione humoru. Także bohaterowie ukazani w krzywym zwierciadle oddają ludzkie przywary i pokazują, jak wzajemnie na siebie wpływamy. A wszystko to dzieje się w jak sugeruje nam okładka  : "w oparach dziesiątek litrów szkockiej...".

Polecam tę książkę osobom szukającym spojrzenia na świat trochę z innej strony, niebanalnych dialogów i szybkiej akcji. Jednak dla mnie - lubiącej wyrafinowany język, piękność opisów i swoistą "ciepłość" pozycja ta nie zachwyciła. Za jakiś czas pozostanie tylko mgliste wspomnienie, które nie przerwie chęć powtórnego zanurzenia się w świat stworzony przez panią Stellę Szeszułę.

----------------------

Kochani,

Otrzymałam tyle pięknych komentarzy od Was z gratulacjami, miłymi opiniami dotyczącymi bloga. Poznałam też wiele nowych, interesujących osób. Dziękuję serdecznie!

A teraz czas na rozwiązanie "wygrywajki- rozdawajki" jubileuszowej.
W roli maszyny losującej wystąpiła rączka mojej siostry Oli, która to czuwała nad przepisowym odbyciem się losowania.

Ogłaszam uroczyście, że szczęśliwcem jest:

Gratuluję!

Proszę o kontakt na maila w sprawie danych do wysyłki :)

12 komentarzy:

  1. Raczej podziękuję :) Bardzo lubię Twój gust książkowy, a jak sama mówisz- ta książka się w niego nie wpasowuje ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się akurat ta książka podobała, uśmiałam się jak fretka ;P Faktycznie dużo opisów nie ma, ale za to dialogi super :D Teraz zabieram się za "Tektonikę uczuć" Schmitta, bo mi koleżanka poleciła.
    Gratuluję półroczku, ja dopiero "się zakładam". Będę zaglądać :-)
    Ewka

    OdpowiedzUsuń
  3. polegam na twoim guście i po tą pozycję raczej nie sięgnę,bo podobnie jak Ty szukam w książkach wyrafinowanego języki i spójności.
    No i obyś była z nami jak najdłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że lubujemy się w podobnym typie literatury, a z pewnością liczymy na miłe doznania, które gwarantują wspomniane przez Ciebie piękne opisy, obrazy literackie, język. Mimo to, podziwiam Cię, że o teoretycznie nieciekawej dla Ciebie książce potrafisz pisać tak ciekawie i naprawdę zachęcająco, bo książka do prawdy mnie zainteresowała mimo swoich wad.
    PS. Odpowiedziałam na Twoje zaproszenie i zdradziłam u siebie kilka tajemnic :)

    OdpowiedzUsuń
  5. gratuluję wyranej , a co do książki to brzmi intrygująco,ale w najbliższym czasie raczej nie sięgnę bo jestem zawalona innymi pozycjami :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja także wolę opisy, ale książka na pewno spodoba się mojej przyjaciółce, także dzięki za rekomendację, bo nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.
    Jest mi bardzo przykro, że przegapiłam twoją rocznicę. Ostatnio nie miałam dostępu do komputera, dlatego teraz nadrabiam zaległości. Życzę ci oczywiście wszystkiego najlepszego i aby takich następnych półroczków było jak najwięcej ;) Co do bloga, to zmieniać nic nie trzeba - mi się bardzo podoba i z chęcią go czytam, choć nie zawsze komentuję. Dzięki Tobie zwróciłam uwagę na wiele nowych książek. Na dodatek ja swoje blogowanie zaczęłam w grudniu i muszę ci powiedzieć, że byłaś jednym z pierwszych blogów na które trafiłam ;) W każdym razie, jeszcze raz wszystkiego najlepszego, powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, panuje u mnie przekonanie, że wszelkie streszczenia fabuły i nie tylko sa bardzo krzywdzące dla autora. W końcu nie sądzę by jakikolwiek pisarz chciał, by jego dzieło, które kosztowało tyle wysiłku, czasu, myśli, zostało zamknięte w jakiś ramach, skrócone i uściślone. Dlatego ciężko przychodzi mi recenzowanie i oscylowanie wokół samej fabuły, nie potrafię pisać w ten sposób. Wolę skupić się na odczuciach, fragmentach najbardziej intrygujących, zapamiętanych najlepiej. Choć to również bywa dla mnie trudne, bo wiem że emocje i to, co je wywołuje bywa bardzo subiektywne. Nie chcę niczego narzucać, odbierać, więc tak się rozpisuję by każdy co nieco odnalazł, a jednocześnie nie poczuł się oszukany po przeczytaniu polecanej przeze mnie książki. Jeżeli chodzi o nadrabianie zaległości, to sumiennie przeglądam Twoje archiwum i czytam starsze wpisy, również nie mam czasu wszystkiego skomentować, tym bardziej że większość moich poprzedników napisała już tyle, iż moje wypowiedzi nie wniosłyby niczego nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz rację: piękne imię ;). A od siebie dodam jeszcze, że interesujący tytuł :D. Pomimo tego nie sięgnę. Dlaczego- sama nie wiem. Może to przez taką specyficzną okładkę, a może przez Twoją recenzję... Najprawdopodobniej wszystko razem wzięte ^^

    Podzrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle kolejna piękna recenzja. Ale ale - mnie zaintrygowało coś innego niż to treściwe, krótkie i celne podsumowanie książki - mianowicie napisałaś, że Ty i powieść, to zupełnie różne światy, Ty i bohaterka to różne charaktery. Może pragnienie uszczknięcia jeszcze jednej Twojej tajemnicy każe mi zapytać o rozwinięcie tej tezy? ;)
    Gratuluję rozpoczęcia nauki jazdy i oczywiście gratuluję Basi wygranej w wygrywajce. Naprawdę niesamowicie miłe takie zabawy, może zorganizuję jakąś swoją? Kto wie ;)
    Serdeczny uśmiech dla Ciebie Elino i dla wszystkich odwiedzających ;)

    OdpowiedzUsuń