piątek, 17 grudnia 2010

"Trzej muszkieterowie" Aleksander Dumas























"Klasyka to coś , co wszyscy chcieliby przeczytać i czego nikt nie czyta"

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, kto jest najlepszym recenzentem? Najbardziej obiektywnym, i nieczułym na zmieniające się mody, czy poglądy?
To Czas. Próba czasu to najtrudniejsze wyzwanie postawione przed każdym dziełem literackim.
I zapewniam Was , że niewiele wychodzi z nich obronną ręką.
Powieść jednak, którą mam zamiar Wam przedstawić przeszła tą trudną i wymagającą próbę.
I wiecie co? Wygrała!

"Trzej muszkieterowie" ukazali się bowiem po raz pierwszy w roku 1844. To pierwsza z trylogii opisującej fascynujące przygody czwórki przyjaciół - Atosa, Portosa, Aramisa i d'Artagnana.
Akcja powieści została osadzona w wieku XVII , okresie ciągłej walki między człowiekiem o niezwykle ciekawej biografii, politykiem pełnym tajemnic- kardynałem Richelieu i królem Ludwikiem XIII.
Nie brak tutaj dworskich intryg, niespodziewanych zabójstw, pojedynków na śmierć i życie. Och, doprawdy nasze życie w wydaje się niezwykle banalne, wręcz przejrzyste jak woda.

Zostawmy jednak sprawy wagi państwowej i skoncentrujmy się na czterech głównych bohaterach.
Zostały one wcielone do zacnego grona jednych z moich ulubionych postaci książkowych. Bo jakże nie lubić dzielnych przyjaciół, których hasło brzmi:"...jeden za wszystkich, wszyscy za jednego..."
Z łatwością zaprzyjaźniłam się z czterema chwatami-  szalenie odważnymi, mężnymi, pełnymi dworności i inteligencji , którzy przeżywają tak niezwykłe przygody. Miałoby się ochotę rzucić ciepły fotel i krzyknąć: "Hola Panowie, idę z Wami!"

A teraz , drogie Panie , coś dla nas. Okazuje się bowiem, że jedną z czołowych postaci w książce jest kobieta. Wspaniały okaz femme fatale , sprowadzającej na każdego z mężczyzn zgubę. Och, niejedno nasi muszkieterowie będą musieli przejść przez wielką Lady.
Zapewniam Was , że nie zabraknie niebezpiecznych spotkań, dwuznacznych słów i chwil, po których traci się nadzieję na szczęśliwy koniec.

Chciałabym polecić wszystkim. Tym, którzy tak jak ja kochają historię , niezależnie od tego czy są to czasy Hammurabiego, czy Napoleona. To jednak także idealna powieść dla czytelników, którzy znajomość z kardynałem Richelieu i francuskimi Ludwikami postanowi definitywnie zakończyć w szkole średniej.
Znakomita opowieść na długie, zimowe wieczory.

22 komentarze:

  1. Jej, ja mam na tą książkę taką ochotę! Ale niestety w bibliotece nie ma, a w księgarni ostatnio widziałam 3 części ok. 35 zł :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dawno temu ... chyba jeszcze w gimnazjum ;) Bardzo mi się podobało. Dumas, tak jak napisałaś opiera się upływowi czasu i podoba się każdemu pokoleniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, Dumas jest idealny na długie, zimowe wieczory :) Jeżeli polubiłaś Muszkieterów, to z pewnością spodoba Ci się "Królowa Margot". Polecam film i książkę. Dzieła wybitne!

    OdpowiedzUsuń
  4. klasyka chyba raczej nie dla mnie.. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstyd się przyznać, ale nie czytałam. Już długo zabieram się do czytania klasyk, ale jakoś nie mogę zacząć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdę mówiąc chciałam kupić, ale tak samo jak Zaczytana-w-chmurach zostałam znokautowana przez cenę ;/ Ale upiłam w tym miesiącu "Damę kameliową" Dumasa. Już coś ;)
    A muszkieterów przeczytam prędzej czy później.

    OdpowiedzUsuń
  7. Eto , "Dama kameliowa" została napisana przez syna , noszącego to samo imię :) .
    To jednak zupełnie inny styl pisania, inna tematyka, osobiście wolę ojca :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak klasyka:) Uwielbiam muszkieterów i chyba do nich powrócę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczytana-w-chmurach, Eto po raz drugi , znalazłam właśnie wydanie "Trzech muszkieterów" w dużo niższej cenie, niż pisałyście:
    http://www.empik.com/trzej-muszkieterowie-dumas-aleksander,315665,ksiazka-p?utm_content=315665&utm_source=dataforce

    A po drugie- moje wydanie Muszkieterów miało około 400 stron w jednym tomie. Więc skąd te trzy tomy? Chyba, że zostało to inaczej podzielone, albo... miałyście na oku "Hrabię Monte Christo" :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Klasyka. Uwielbiam, a szczególnie takich mężczyzn. Pozdrawiam i dodaję do zakładek

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mam ostatnio ochoty na klasykę, lecz nie wykluczam, że kiedyś przeczytam Muszkieterów ;D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak na razie oglądałam tylko film i to nie wiem nawet, czy na podstawie książki. Może kiedyś uda mi się i książkę zdobyć:)

    [ pamietnik-czytania.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  13. Klasyka. Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Klasyka w najlepszym możliwym wydaniu:) Czytałem ją jako nastolatek i wspominam wyśmienicie! En garde!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooo :D a na okładce czterej ;P wiem wiem, żartuje ;) jedna z ulubionych książek z dzieciństwa ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wesołych świąt i spełnienia wszystkich marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. filmy widziałam, ale z książką jakoś nigdy nie miałam okazji się spotkać.

    OdpowiedzUsuń
  18. prezenty to nie wszystko.. ale pewnie coś dostałaś i zjadłaś ciepłą kolację wigilijną, prawda? zresztą nieważne..
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. nic takiego, zdążyłam się już przyzwyczaić do tego, że w domu zawsze jest beznadziejnie..

    OdpowiedzUsuń
  20. Naprawdę chcę poczytać trochę klasyki, ale jak na razie kiepsko mi to wychodzi. Kiedyś na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń