piątek, 8 kwietnia 2011

Bernard Cornwell "Ostatnie królestwo"























Bernard Cornwell - angielski pisarz powieści historycznych i thrillerów. Autor bardzo popularnego na Zachodzie cyklu o przygodach Richarda Sharpe'a - żołnierza przedstawiającego okres napoleoński z punktu widzenia Brytyjczyka.
 W Polsce stał się znany dzięki "Trylogii arturiańskiej" opisującej czasy panowania legendarnego króla Artura. Jest on także autorem książki,  pierwszej części cyklu "Wojny Wikingów", przenoszącej nas w osnute mgłą tajemnicy czasy najazdu na Anglię Normanów, o której dzisiaj pragnę napisać kilka słów.

Historia "Ostatniego królestwa" opowiadana jest przez Uhreda - eldormana , z którym przeżywamy niezwykłe wydarzenia rozgrywające się w czasie najazdów sławnych Wikingów na ziemię anglosaskie w wieku IX naszej ery.
Eldorman jest to tytuł oznaczający władcę danej krainy z ramienia króla. Uhred jest dziedzicem Bebbanburga - największej twierdzy w Northumbrii, która to znajduje się w północno - wschodniej części obecnej Wielkiej Brytanii. To kraina o dobrej ziemi, która kusi ludzi, którym natura poskąpiła żyzności gleb i łagodnego klimatu - Normanów. Jednak klimat, w którym przyszło żyć najeźdźcom ukształtował z nich niezłomnych wojowników, którzy postawili sobie za cel - zdobyć Anglię, a z nią wielkie bogactwo.
Opowieść życia Uhreda nie jest prostą i widoczną daleko w przyszłość drogą. Pełno na niej zakrętów, zmian losu, na które bohater godzi się powtarzając słynne zdanie, które stało się  mottem książki:
"Przeznaczenie jest wszystkim"

Razem z nim poddajemy się owemu przeznaczeniu, które zaprowadzi nas to na jedną, to na drugą stronę wojsk śmiertelnych wrogów - dorastamy w niewoli duńskiej, aby następnie walczyć przeciw nim w czasie wojny o Wessex. Walczymy w niebezpiecznym murze tarcz, jesteśmy świadkami straszliwej zemsty. Poznajemy bohaterów, których nie można sklasyfikować jako "czarno-białych".
A co najważniejsze - "chłoniemy" czas, który przeminął. Autor umie tworzyć klimat opisywanych wydarzeń. Pisze niezwykle żywym i obrazowym językiem, który wpływa na czytelnika, wywołuje emocje. Przybliża także nieznaną historię, która okazuje być się bardzo interesująca. Dla mnie najazdy Wikingów stanowiły temat, który odrzucałam, czy traktowałam z lekceważeniem. A teraz na kilka dni przeniosłam się w tamte okrutne czasy, by stwierdzić, że chcę tam powrócić. Poszukać odpowiedzi na intrygujące mnie pytania, poznać przyszłość i dowiedzieć się, czy główny cel Uhreda -tak na razie daleki, zostanie osiągnięty.

Myślę, że żadnego czytelnika, który zapoznał się wcześniej z dziełami Cromwella nie muszę namawiać po sięgnięcia po tę powieść. Jednak wszystkich, którzy jeszcze nie mieli okazji poznać angielskiego pisarza mogę z całą pewnością zapewnić, że nieznana historia najazdu Wikingów zamieni się w pochłaniającą opowieść obrazów i doznań, które skutecznie odizolują Was od świata teraźniejszego.


Dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.

Wszystkich zainteresowanych informuję również, że w najbliższym czasie ukaże się druga część przygód Uhreda pt. "Zwiastun burzy".

31 komentarzy:

  1. Ta powieść już czeka na swoją kolej w mojej biblioteczce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam tak samo :) Książka tylko czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowałaś mnie, po pierwsze autorem, którego (wstyd się przyznać) wcześniej nie znałam, a po drugie samą tematyką, bo muszę przyznać, że i ja niezbyt chętnie zagłębiałam się w tematykę podbojów wikingów i ich historię. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko wybrać się do biblioteki i przynieść ze sobą kolejną, niezwykle ciekawie się zapowiadającą książkę. Uwielbiam historię i już nie mogę się doczekać, aby dowiedzieć się czegoś nowego i oczywiście poznać język Cromwell'a(to nazwisko kojarzy mi się tylko i wyłącznie z Oliverem Cromwell'em, tym od siedemnastowiecznej rewolucji w Anglii), który tak Ci się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dm1994, Annie - więc czekam na Wasze recenzje. Miłej lektury!

    Ala: rozbawiłaś mnie tym XVII-wiecznym Cromwellem! Masz oczywiście całkowitą rację!
    Ja ze swojej strony zachęcam do przeczytania jeżeli masz tylko chwilę czasu. Chętnie bym podyskutowała na jeden intrygujący mnie temat, tzn. przedstawienie Chrześcijaństwa w tej książce. Nie będę mówić więcej, jak zdobędziesz to odezwij się do mnie :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamierzam zacząć swoją przygodę z tym autorem od książek opowiadających o czasach arturiańskich. Mam nadzieję, że wkrótce je zdobędę:)

    P.S. To chyba Bernard Cornwell, a nie Cromwell...

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamo! Przepraszam, dzisiaj jestem zakręcona ;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka świetna, nawet dla osób, które nie przepadają za wątkami historycznymi. Podobnie jak autorka recenzji, polecam:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również dostałam ją od wydawnictwa ;) Stoi sobie teraz pięknie na półce ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, jak mi miło! Ja za to wprost uwielbiam czytać Twoje recenzje, zawsze odnajduje w nich coś dla siebie, coś co wywołuje u mnie uśmiech od ucha do ucha ;)
    W takim razie koniecznie w poniedziałek muszę się wybrać do biblioteki, już kończę Tokarczuk (powoli jakoś idzie mi ta książka) i mam ogromną nadzieję, że znajdę w jej dość skromnych zbiorach tą pozycję.
    A teraz biorę się do napisania czegoś, mam nadzieję ciekawego, o Różewiczu i Jego poezji, którą dopiero co poznaję.
    PS. Cornwell, Cromwell- mała różnica, no i ma się z czym mylić ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy tak chwalą Cornwella, że muszę się w końcu zapoznać z jego książkami. Zacznę chyba od trylogii arturiańskiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę przeczytać jakąś książkę tego autora, skoro wszyscy, łącznie z tobą, go chwalą... wstyd mi przynać, że wcześniej o nim nigdy nie słyszalam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam niestety z tego typu książkami, ale muszę przyznać, że zdolna z Ciebie bestia, recenzja jest znakomita :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aleksandro : ja również mam plany przeczytać "Trylogię arturiańską" i to już niedługo.

    Bookworm: chętnie przeczytam o Twoich wrażeniach po przeczytaniu :)

    Domi : dziękuję z całego serca! Ostatnio pisanie szło mi marnie, teraz się zawzięłam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama nie wiem. Może kiedyś;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem dlaczego,ale tego typu książki mnie odpychają ;/
    I chociaż recenzja bardzo pozytywna, to nie wiem czy nawet ona jest w stanie mnie przekonać ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. O drugiej cześci jestem ciekawa :)

    A książka bardzo się podobała, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę w końcu sięgnąć po tę książkę- tyle się o niej już naczytałam... :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Po twojej recenzji na pewno sięgnę po tą książkę . Strasznie lubię takie klimaty.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie wróciłam z biblioteki i niestety, tak jak się spodziewałam, nie mają Cornwella. Sprawdzę jeszcze w innej bibliotece, a jeśli tam nie znajdę to cóż, będę musiała ją zakupić. Mam nadzieję, że niebawem będę ją miała u siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A może Aluś napisz do IW Erica? Dosyć chętnie przysyłają egzemplarze recenzyjne :). Spróbuj!

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeszcze nigdy nie współpracowałam z żadnym wydawnictwem,ale chętnie bym zaczęła ;) Na czym polega taka współpraca, masz jakiś termin, do którego musisz napisać recenzję? Co powinnam zawrzeć w takim mailu do nich?
    Z góry bardzo Ci dziękuję za pomoc no i pomysł! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspołpraca jest bardzo rzec można "luźna" - żadnych terminów, poganiania.
    A w mailu? Napisz, że masz bloga, piszesz recenzje, podaj linki do nich i chwal się, chwal! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ach, no to zabieram się do chwalenia! ;D A i jeszcze jedno- to wydawnictwo wybiera egzemplarz recenzyjny czy Ty sama? Mam nadzieję, że się uda, dam Ci znać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Różne, zależy od wydawnictwa :) .Ale możesz sobie zażyczyć daną książkę, wtedy to ją na pewno przyślą.

    OdpowiedzUsuń
  25. dzięki, dzięki, dzięki!
    mail wysłany, więc pozostaje tylko czekać na odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję, że do mnie zajrzałaś :) mnie u Ciebie też bardzo się podoba, jest co czytać :)
    Warto tu zaglądać, więc dodaje do ulubionych :)

    OdpowiedzUsuń
  27. A więc udało się, paczka wysłana czekam kiedy dotrze :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Czeka na swoją kolej na półce:))

    OdpowiedzUsuń
  29. O Czasach arturiańskich jeszcze nie czytałam, a może było by warto ;D

    OdpowiedzUsuń