Od przeczytania "Pożegnania z Afryką" minęły już dwa miesiące, w czasie których przeczytałam kilkanaście książek, w większości wartościowych i podobających mi się.
A jednak... cały czas poszukiwałam afrykańskiej ciszy - "namacalnej" , która zrobiła na mnie tak duże wrażenie.
Dlatego postanowiłam znów wybrać się w podróż na Czarny Ląd, wybierając tajemniczego przewodnika - Jean Marie Gustave Le Clèzio. Chciałam razem z nim poznać Afrykę późnych lat 40 dwudziestego wieku. Wtedy bowiem autor po raz pierwszy wkroczył na ląd, który odcisnął na jego życiu i życiu jego rodziny szczególne piętno. Był przeszkodą nie do przebycia w czasie wojny, zaporą oddzielającą jego, brata i matkę od ojca.
To właśnie dzieje ojca- lekarza są głównym wątkiem tej autobiograficznej powieści. Nazywa go on Afrykaninem - człowiekiem noszącym cząstkę wielkiego kontynentu w sobie.
Afryka w czasie trzydziestoletniego pobytu miała na niego ogromny wpływ, wpływ w postaci ludzkich istnień i dziewiczych miejsc. Tysiące chorych na czerwonkę, ospę, wściekliznę - ciągła walka o każde ludzkie istnienie, stykanie się ze śmiercią, "oswojenie jej". A z drugiej strony piękno przyrody stworzyło z ojca Le Clèzio człowieka wyjątkowego.
Gdyby nie druga wojna światowa do końca pozostałby wierny afrykańskiej ziemi, ale ona stała się pułapką, z której nie ma wyjścia...
Słuchałam opowieści autora z zaciekawieniem, wyobrażając sobie Afrykę kolonialną, nie skażoną cywilizacją, nad którą unosiła się jakaś metafizyczna cząstka, która zmieniała człowieka, dostosowywała do rytmu życia afrykańskiej ziemi i Czarnych Ludzi. Żałuję tylko, że było tutaj tak mało egzotyki i codziennego życia, do którego przyzwyczaiła mnie Karen Blixen.
"Afrykanin" to zbiór wspomnień autora dotyczących jego rodziny, której przyszło żyć w niezwykłych warunkach. Autor spisuje "dla pamięci", by wraz z upływem lat nie zatarło się to co wyjątkowe i niespotykane. Dzięki temu i my możemy poczuć chodź odrobinę tego co już przeminęło...
Dziękuję Wydawnictwu Cyklady za przesłanie książki.
Afryka niesamowicie mnie przyciąga. Książka wydaje się wymarzona na zimowe dni. Spróbuję przeczytać.
OdpowiedzUsuńAfryka to moje marzenie, dlatego po przeczytaniu książki przez długi czas byłam pod jej urokiem:). Piękna książka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię dowiadywać się czegoś nowego o kontynentach, ponieważ fascynują mnie podróże. Sama chciałabym w przyszłości zwiedzać świat. Jednak jeśli chodzi o książki, to rzadko kiedy miałam do czynienia z takimi, a jeśli już, to nie mogłam ich zmęczyć. Myślę, że "Afrykanin" nie będzie książką, która mnie zanudzi. Może przy okazji po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Moim odwiecznym marzeniem na przyszłość jest podróżowanie po wielu miejscach świata m.in myślę również o Afryce. Z chęcią zajrzę jeżeli nadarzy się okazja i znajdę czas ;P
OdpowiedzUsuńMoże mogłaby mnie zainteresować ta pozycja, jednakże obawiam się, że mam zbyt dużo innych książek w stosie, aż strach coś tam dokładać. ;) Niemniej jednak zapamiętam sobie tego "Afrykanina" - a nuż kiedyś będzie mi potrzebna taka tematyka. :)
OdpowiedzUsuń@Bookworn: Afryka jest kontynentem, który postanowiłam dobrze poznać. I Tobie to proponuję szczególnie w zimową porę roku.
OdpowiedzUsuń@Kasandra_85: to wszystko przez Twoją recenzję, wiesz? :)
@Deline : to króciutka, ale bardzo "intencywna" powieść, może Ci się spodobać.
@Meme : mi też marzy się podróżowanie! Chciałabym odwiedzić Egipt i Kenię z krajów afrykańskich.
@Liliowa: skąd ja znam problem stosików! Ale przecież je kochamy, prawda? ;)
Na razie nie przeczytam, ale polecę koleżance, bo ją Afryka bardzo interesuje :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie po nią sięgnę, kiedy już pozbędę się wspomnianych przez Was stosików :D
OdpowiedzUsuńAnia Em :)
Jestem ciekawa Twojej opinii;))
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy bardzo mnie ciągnie do książek o Afryce, chętnie się z nią zapoznam, bo już sama okładka zachęca, a i Twoja recenzja nie każe się długo zastanawiać:))
Narobiłaś mi smaka, nawet nie tyle na "Afrykanina" co na "Pożegnanie z Afryką" ;) Afryka jednak ma w sobie nieodparty urok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;]
Ja z Afryką jeszcze się nie zapoznałam za dobrze.
OdpowiedzUsuńNa mojej półce czeka na razie książka Doris Lessing ,, Opowieść afrykańska,,.
Czytałaś może?
,,Pożegnanie z Afryką,, od dawna gości jednak w moich marzeniach :)
Biedronko: O "Opowieści afrykańskiej" nawet nie słyszałam, muszę to nadrobić.
OdpowiedzUsuńA marzenie przeczytania "Pożegnania z Afryką" trzeba zrealizować :)